Strona główna

Jak przestać wstydzić się ludzi dzięki bieganiu?

Moje biegowe kilometry zaczęły się nabijać dopiero od kilku lat, tak więc moje doświadczenie w tym temacie powiedzmy, że ustawię na poziomie średnio-zaawansowanym. Dzięki tym kilku tysiącom przebiegniętych kilometrów, dane mi było spotkać najróżniejszych biegowych wariatów. Spotkałem też ludzi, którzy tak jak ja i wielu mi podobnych miało obawy przed pierwszym treningiem. Jak przestać wstydzić się ludzi? Zacznij biegać! ba! wystarczy zacząć uprawiać dowolny sport 🙂 

 

Będą się śmiali...

Z perspektywy przebytych kilometrów, ilości startów w zawodach oraz klęsk na trasach łatwo się pisze o przekraczaniu kolejnych granic. Cofnijmy się jednak do naszych początków. Pierwsze treningi. Co towarzyszyło nam przez cały czas?

Myśli typu: 

Każdy się na mnie patrzy.

Na pewno robię coś źle! Zaraz będą mnie wytykać palcami 🙁

Wyglądam jak worek ziemniaków…

lub: Wyglądam jak zagłodzony…

Facet i leginsy no jak?

Dyszę jak prosiak już po kilku metrach…

A jak nie dam rady przebiec 1km i będę musiała iść?

Wstydzę się swoich pierwszych wyników…

 

Po pierwsze nie martw się, że odczuwasz takie emocje. To zupełnie normalne. Każdy człowiek dąży do akceptacji jego osoby przez innych ludzi danego społeczeństwa. Stąd obawy przez nieakceptacją lub odrzuceniem. Nie każdy z nas ma super wiarę w siebie podpartą szczyptą wysokiego zmotywowania do działania. Odczuwanie stresu, wstydu lub gniewu świadczy o powyższych oczekiwaniach. Mimo że czasami staramy się świadomie wypierać to z głowy. 

Pokonaj samego siebie.

Wiecie czego uczy bieganie ultra długich dystansów? 

Przede wszystkim ukazuje jak ciężko wytrzymać z samym sobą. Jak dążyć do akceptacji swoich słabości i znalezieniu drogi do ich niwelowania. Często na takich ścieżkach zostaje się samemu na kilka godzin. Mózg zaczyna wtedy powoli podstawiać nam różne wizje i historyjki. Podsuwa możliwości rezygnacji, poddania się. W tej walce niestety zostaje się sam na sam ze sobą.

Wydaje mi się, że w podobnej sytuacji znajduje się osoba, która stara się rozpocząć aktywność sportową, ale z jakichś przyczyn wstydzi się zrobić pierwszy krok. Często w głowie toczy wiele bitew sama ze sobą. Nie chce być oceniana przez pryzmat braku umiejętności (mimo tego, że oficjalnie nie interesuje jej zdanie innych). 

Moim sposobem na poradzenie sobie z takim kryzysem to ograniczenie zagłebiania się w myśl, która mnie blokuje. Dziś ważę około 70 kg przy wzroście ponad 1,85 m. Dosłownie, gdy ubiorę się w obcisły strój sportowy i stanę bokiem do obserwatora to znikam 🙂

Kiedyś był to punkt, który mnie blokował. Rozmyślałem jak ukryć moje chude ciało. Dziś cieszę się, że pewnego razu po prostu ubrałem się w obcisłe leginsy i wyszedłem na trening. O dziwo żadna z osób, które mijałem nie zwróciła na mnie uwagi. Co więcej pamiętam, że był to jeden z cięższych treningów jaki wykonałem do tej pory. Do domu wróciłem ledwo żywy. Po drodze oczekiwałem tekstów w stylu „Ale chudzielec” a usłyszałem „też chciałbym tak szybko biegać mamo” z ust dziewczynki, która spacerowała ze swoją mamą. Moje wstydliwe obawy się rozpłynęły.

Jak przestać wstydzić się ludzi dzięki bieganiu?

Biegacz, to zazwyczaj stadne zwierzę. Dąży do grupowania się gdzieś w rejonach parków i zielonych skwerów. Podobnie było ze mną. W nowym miejscu zamieszkania szybko zacząłem szukać innych biegaczy, by razem przemierzać kolejne kilometry. W realu nie spotkałem jeszcze żadnego biegacza, który śmiałby się z kolegi lub koleżanki „po fachu” jeśli ta/ten osiągałaby gorsze rezultaty niż on. Wręcz przeciwnie! Często zdarza się tak, że osoby bardziej doświadczone zwalniają lub obcinają swoje treningi tylko dlatego, że chcą być częścią rozwoju początkującego kolegi lub koleżanki. Chwała im za to. Budujące jest to, że propozycja wspólnego treningu biegowego lub marszowego pojawia się od strony bardziej doświadczonej.

Nie bój się z tego skorzystać 🙂 

Pamiętaj, że godzina samotnego biegu jest dwa razy dłuższa niż godzina biegu we dwoje (lub w większej grupie). Czas mija szybciej, poprawia się więcej nieścisłości biegowych (samemu wszystkiego nie dostrzeżesz) nabywa się cenną wiedzę (uwielbiam wywody zdrowotne na temat kontuzji 🙂 nie mają one końca). Dowiesz się o tym, że buty które są o 10 gram lżejsze od innych dużo lepiej sprawują się w biegu przez błoto, gdzie przy każdym kroku błoto gromadzące się wokół tych butów przybiera po 1 kg ;). 

Z czasem zapomnisz o wstydzie spowodowanym elementami na które w rezultacie nikt nie zwraca uwagi. 

Tak więc, trampki na stopy, ciuchy na siebie, zimna woda na twarz i stawiaj pierwsze kroki ku zdrowszym nawykom!

 

A Ciebie co powstrzymywało przed pierwszym wyjściem na trening?

Pozdrawiam 🙂

Wygórowany.

Podaj dalej, zainspiruj kogoś:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *