-
Batobanan! Turbodoładowanie na treningu za grosze.
Zima, zima i po zimie. W poniedziałek na porannym biegu -20 a dziś +4 stopnie. Nie poszalałem w tym roku z bieganiem w mrozie… szkoda. Jeśli śledzicie profil na facebooku to wiecie, że dziś mija 3 dzień porannych treningów. Nie są to dla mnie standardowe treningi, nie ze względu na porę, lecz na wymagany czas jaki potrzebuję do wykonania zwykłego treningu. Dla mnie osobiście te siedem porannych biegów to ćwiczenie psychiki. Nagle przestawiłem się na inny typ wstawania. Naturalnym odruchem organizmu była obrona typu „poleż, nie wstawaj, łóżko takie ciepłe”. Celem jest przezwyciężyć te myśli i dopiąć cały cykl. Mam nadzieję, że dzięki temu wzmocnię moją „silną wolę” 🙂 Oprócz…
-
Bieg w -16 stopniach. Pierwsze batony. Podsumowanie 2/52.
Doczekałem się w końcu biegu w -16 stopniach Celsjusza. Dawno tak mróz nie złapał mnie za nos. Ciekawe ile w tym roku wyniesie różnica w temperaturze pomiędzy najzimniejszym a najcieplejszym treningiem. Oprócz kilometrów udało się podejść do pierwszego przepisu na własne batony biegowe. Nigdy nie sądziłem, że będzie to tak wyzwalające uczucie 🙂 Zimno motywuje? Jeszcze świeżo po treningu. Od rana zawitaliśmy z przyjaciółmi w nowej miejscówce biegowej. Szukamy ciągle nowych, by sprawdzić ile uda się nam wykręcić przewyższenia przy relatywnie małej odległości. Dziś wybór padł na Kotłów. Małą miejscowość położoną niedaleko Ostrzeszowa i Ostrowa Wielkopolskiego. Na miejscu byliśmy około 9 rano. Termometr wskazywał magiczne -16 stopni. Rzeczywiście po wyjściu…